24.2.14

Winter Beauty Favorites

Zimą skóra na ciele jak i twarzy wymaga szczególnej troski, potrzebuje ukojenia, nawilżenia, a także odżywienia. Z włosami nie jest wcale lepiej, stają się suche, matowe, puszą się oraz elektryzują. Na szczęście na rynku kosmetycznym istnieją produkty, które potrafią tym wymaganiom sprostać. Dziś chciałabym przedstawić Wam kilka kosmetyków, które ratują mnie w tym trudnym okresie jakim jest zima.


REN Marrocan Rose Otto Body Lotion 200 ml - balsam świetnie nawilża, odżywia oraz pozostawia skorę aksamitnie gładką. Ma lekką konstystencje, która szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej, lepkiej warstwy. Stosowanie uprzyjemnia piękny, delikatny różany zapach oraz wygodne opakowanie typu airless. Nie znajdziemy tutaj zbędnych substancji takich jak np. parabeny, silikony czy syntetyczne barwiki.

Origins Drink Up Intensive Overnight Mask 100 ml - maseczka stosowana na noc przynajmniej 2-3 razy w tygodniu pozostawia skórę dobrze nawilżoną, odżywioną i jędrną. Nie zapycha mojej mieszanej, kapryśnej cery. W składzie znajdziemy m.in. kwas hialuronowy, olej z pestek avokado i moreli oraz mieszankę japońskich glonów morskich. Minusem może być słaba wchłanialność, ale problem rozwiązuje zebranie nadmiaru chusteczką. Maseczka ma dużą wydajność oraz piękny, owocowy zapach.

Kerastase Elixir K Ultime Oléo Complexe 125 ml - odkąd stosuje ten olejek moje włosy sa miękkie, błyszczące i odżywione. Nie mam już problemu z elektryzującymi się włosami czy rozdwojonymi końcówkami. Olejek jest bardzo wydajny, a także ma wiele zastosowań. U mnie najlepiej sprawdza się zastowany na umyte, wilgotne włosy. W składzie znajdziemy mieszankę 4 olejków: kukurydzianego, arganowego, kameliowego oraz pracaxi. Muszę dodać, że olejek ma piękny zapach, niestety nie utrzymuje się długo na włosach.

Korres Wild Rose Lip Butter 6 g - nie tylko nawilża, odżywia i koi spierzchnięte usta, ale także nadaje im delikatny, naturalny kolor. Ma przyjemną maślaną konstystencje, która dobrze się rozprowadza. Długo utrzymuje się na ustach tworząc wartswę ochronną. W składzie zawiera m.in. masło Shea i wosk ryżowy. Jest idealnym połączeniem pielęgnacji z kolorem i za to je uwielbiam.

The Body Shop Hemp Hand Protector 100 ml - od kilku lat mój uluieniec do nocnej regeneracji skóry dłoni. Bardzo dobrze nawilża, regeneruje oraz wygładza. Jeśli dłonie są spierzchnięte/podrażnione przynosi ukojenie. Krem ma gęstą konsystencje, potrzebuje kilku minut żeby się wchłonąć. Pozostawia na dłoniach delikatny film ochronny. Minusem jest niezbyt ładny zapach oraz niewygodne opakowanie, ale działanie to wynagradza.

Pat&Rub Tonik Hipoalergiczny 200 ml - ten tonik jest wybawcą gdy skóra jest podrażniona. Cudownie koi, łagodzi, nawilża oraz przywraca właściwe pH. W składzie znajdziemy głównie wodę różaną, wodę lawendową, wodę rozmarynową oraz rumianek. Ma delikatny, przyjemny zapach oraz wygodne opakowanie, które pozwala dozować produkt według uznania. Niezastąpiony gdy przesadzimy z maseczkami oczyszczającymi.

Znacie któryś z polecanych przeze mnie kosmetyków? A może macie swoich ulubieńców wartych polecenia? Z przyjemnością się dowiem :)

Dowcipy
Katalog stron internetowych

9 komentarzy:

  1. na tonik Pat&Rub się czaję i jak będę zamawiać wrzucę go do koszyka na pewno:)Kerastase Elixir K Ultime Oléo Complexe też wisi u mnie na liście chciejstw:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oba produkty szczerze polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tonik z P&R miałam i miło go wspominam, obecnie królują u mnie micele z Nuxe :) Ten elixir z Loreal jakoś u mnie się za bardzo nie sprawdził :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak się u Cb spisują te micele? Używasz ich także zamiast toniku? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mialam te maseczke, bardzo dobrze nawilza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mialam te maseczke Drink Up. Bardzo dobrze nawilza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam tonik P&R, który uwielbiam i póki co nie znalazłam nic lepszego :) Masełka Korres są nie dla mnie, miałam dwa warianty i nic dobrego nie wniknęło z tego spotkania :( Za to pamiętam, że już kiedyś polecałaś mi różaną serię REN i chyba zdecyduję się na zakupy a Marrocan Rose Otto Body Lotion brzmi tak, że może się sprawdzić :)
    Do oferty Origins przymierzam się w tym roku i zacznę od kremu pod oczy. Może wpadnie coś jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten tonik jest cudowny. Masełko Korres też sprawdza się u mnie świetnie,a Tobie dlaczego nie odpowiadało? Tak, tak polecałam Ci tą serię :) Uważam, że lotion jest świetny. Bardzo dobrze nawilza, wygładza, a przy regularnym stosowaniu ujedrnia i napina skórę. Jeśli masz stacjonarny dostęp do tych kosmetyków to sprawdź sobie zapach bo nie jest on typowo różany, ale w moim odczuciu jest ładny i przyjemny ;)
      Jeśli chodzi o Origins to polubiłam się z tą firmą. Mam jeszcze maseczkę oczyszczającą i szampon do codziennego stosowania i mam ochotę na więcej ;)

      Usuń
    2. Za bardzo nie rozglądałam się za REN, ale akurat za parę dni wyjeżdżamy więc będzie okazja do rozglądnięcia się poza moim miastem.
      U mnie masełka Korres przyczyniły się do jeszcze większego wysuszenia ust także zamiast wspomagania otrzymałam dodatkowe pogorszenie. Wypróbowałam dwa warianty i nie chcę więcej. Z Korres jakoś mi nie po drodze, ale z kolei mam kilka rzeczy z kolorówki, które sprawdzają się i bardzo lubię.
      Muszę przejrzeć pozostałe Twoje wpisy, bo póki co jestem na początku drogi :))

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

 
Szablon zrobiony przez CreativeLight.pl